Witam, wczoraj wracałem od mechanika z diagnozy gdzie stwierdził, że do zrobienia mam sprzęgła ze względu na fakt, że się ślizgają i są już powycierane, przez co wywala mi też błąd Gearbox Malfunction podczas jazdy przy troszkę mocniejszym depnięciu pedału gazu.. wszystko fajnie.. dojeżdżam do świateł, zatrzymuję się a tu nagle trzymając auto na hamulcu (ze względu na automat) auto zaczyna szarpać jakby chciało pojechać do przodu.. albo jakby zrzucał biegi dopiero.. na desce bieg zmienia się z D na D1 i tak ze dwa razy. Potem już co światła czy korek sytuacja ta sama, a nawet nasilająca się, auto potrafiło tak stać i szarpać po 3-4 razy dosyć mocno. Rano wsiadłem do auta przed pracą, było schłodzone i na początku nie szarpało, ale tylko przejechałem kawałek, ciut się rozgrzało i znowu zaczęło się szarpanie.. na szczęście do pracy mam blisko więc nie wkurzałem się z rana zbyt długo na to szarpanie..
Pytanie czy takie szarpanie jest również oznaką sprzęgieł do wymiany czy to zupełnie coś innego? A może jednak diagnoza ze sprzęgłami jest błędna?